wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział I.

Następnego dnia wstałem dość szybko mimo że nie spałem pół nocy bo moją głowę zaprzątał pewien chłopak z burzą loków na głowie. Wiecie o kogo mi chodzi? Boże jestem na tyle żałosny żeby nie spać pół nocy przez jakiegoś chłopaka. Okej to nie jest JAKIŚ TAM CHŁOPAK. To jest Hazza. Wykonałem całą poranną toaletę, ubrałem koszulkę w granatowo- białe paski i czerwone rurki i wróciłem z powrotem do pokoju. Była dopiero 7.30 a do szkoły miałem na 9.00. Nie pozostawało mi nic innego jak wejść na komputer. Usiadłem na dopiero co zaścielanym łóżku i na kolanach położyłem laptopa. Przeglądałem facebooka i twittera. Zaprosiłem do znajomych Harrego oraz follownąłem go na tt. Zastanawiam się co wyniknie z tej przyjaźni. Mam nadzieję że na PRZYJAŹNI się nie skończy. Boże czy ja właśnie przyznałem się że zależy mi na jakimś chłopaku bardziej niż przyjaźń ?! Jezu Tomlinson jaki ty jesteś żałosny. Ino płakać nad twoją zrytą psychą ! Przecież Styles może mieć każdą laskę. Z takim wyglądem?! No proszę was. Każdą laskę , każdego kolesia. Kurde nawet mnie już uwiódł. Człowieku co ty ze mną robisz?! Ogarnąłem się troszeczkę i zszedłem do kuchni zjeść śniadanie. Gdy zegarek wskazywał 8.40 ostatecznie pożegnałem się z mamą i wyszedłęm z domu. Do szkoły dotarłem równo z dzwonkiem i wbiegłem do klasy od Matematyki. Myślę że jestem dobry z tego przedmiotu i nigdy wcześniej nie miałem z matematyką żadnych problemów. Rozejrzałem się po klasie, mój wzrok od razu napotkał brązowe loki więc ruszyłem w tamtą stronę i zająłem miejsce obok chłopaka. Harry uśmiechnął się do mnie na przywitanie a moje serce momentalnie zabiło mocniej. Zaczęło się przedstawianie i cała ta paplanina związana z pierwszym dniem w szkole. Nudy. Przez wszystkie lekcje rozmyślałem o nikim innym jak o Hazzie. Więc nawet nie zorientowałem się jak szybko lekcje się skończyły. Umówiłem się z Harrym na próby które miały nas przygotować do Castingu do X Factor na 17. W domu byłem o 15, zjadłem obiad i poszedłem spać. Obudziłem się o 16. 45 i miałem tylko piętnaście minut żeby z leksza ogarnąć bałagan panujący w moim pokoju. Ledwo co skończyłem a rozległ się dzwonek do drzwi. Pobiegłem otworzyć. Był to nikt inny jak Harry. Wpuściłem go do środka zapraszajac do mojego pokoju. Nasza " próba " wyglądała dość nietypowo. W sumie to nie robiliśmy nic po za leżeniem na łóżku i gadaniu. Podczas tych kilku godzin dowiedziałem się dużo rzeczy o Hazzie jak i on o mnie. Porzegnaliśmy się o 22, gdyż mama Harrego się niepokoiła o swojego syna. Po wyjściu Stylesa pobiegłem się wykąpać i od razu położyłem się do łóżka. Fantazjując o Harrym zasnąłem z uśmiechem na ustach...

____
Krótkie. W chuj. Ale jebać to. ;D Dziękuję. Weronika. ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz